Dzisiejszy wpis jest skierowany przede wszystkim do osób, które borykają się z problemem trądziku. 

Nie mam tu na myśli kilku wyprysków pojawiających się przed miesiączką, czy zaskórników na nosie.

Jeśli masz już za sobą okres dojrzewania, a na Twojej skórze ciągle pojawiają się uporczywe zmiany zapalne, watro przeczytać dzisiejszy wpis do końca;)

Bardzo trudno jest wychwycić bezpośrednią przyczynę trądziku. I choć powszechnie wiadomo, że całą odpowiedzialność za pojawiające się zmiany możemy zrzucić na nadmierną produkcję łoju w naszych gruczołach łojowych, czy bakterie Propionibacterium acnes, prawda jest trochę bardziej skomplikowana. Nadmiar sebum nie bierze się znikąd, a i bakterie potrzebują odpowiednich warunków żeby wywołać stan zapalny.

Dlatego jedyną właściwą metodą wychwycenia przyczyny trądziku jest OBSERWACJA organizmu i wykonanie różnych badań, które w wielu przypadkach mogą pomóc rozwiązać problem.

Ale przejdźmy do konkretów;)

Mam zamiar polecić Ci 4 preparaty, będące suplementami diety, które stosowane we właściwy sposób, wspomagają lub nawet całkowicie rozwiązują problem zmian trądzikowych.

Tutaj chciałabym zaznaczyć jedną, bardzo ważną rzecz.

Suplement diety to nie lek. Proces wprowadzenia nowego suplementu diety na rynek jest bardzo krótki, bo nie przeprowadza się tak szczegółowych badań jak w przypadku leków. Nie ma też konkretnych informacji jeśli chodzi o skutki uboczne stosowania.

Suplementy diety stosujesz na własną odpowiedzialność. Nie traktuj ich jak cukierki, które można pochłaniać w nadmiarze, bo efekt może być odwrotny do zamierzonego. Najpierw potwierdź odpowiednimi badaniami, że masz niedobór danego składnika, a dopiero później sięgnij po suplement;)

Pewnie jeszcze z lekcji biologii pamiętasz, że witamina D należy do grupy witamin rozpuszczalnych w tłuszczach i kojarzysz ją głównie z krzywicą, czy osteoporozą. To jak najbardziej trafne skojarzenia, ale witamina D pełni w organizmie o wiele więcej funkcji. Ma również ogromny wpływ na stan skóry. Dlaczego?

Odpowiada za REGULACJĘ BIOLOGICZNEGO CYKLU NASKÓRKA, czyli prościej mówiąc, wpływa na prawidłowe pozbywanie się przez naskórek martwych komórek.

Cykl naskórkowy trwa 28 dni. W tym czasie komórki naskórka wędrują od warstwy podstawnej do warstwy rogowej, czyli tej najbardziej zewnętrznej.

Jeśli wszystko przebiega zgodnie z planem, skóra ma ładny koloryt, a martwe komórki nie zalegają na jej powierzchni i nie blokują ujść gruczołów łojowych.

Co się dzieje jeśli jednak witaminy D jest zbyt mało?

Przebieg cyklu zostaje zaburzony. 

Skutek? Poszarzały koloryt skóry, rozszerzone pory (od nadmiaru zalegających martwych komórek w gruczołach łojowych) i ZMIANY ZAPALNE. Skóra wolniej się goi i regeneruje.

Jak widzisz, trądzik może być bardzo związany z niedoborem witaminy D w organizmie.

Ale skąd wiedzieć, czy ten niedobór występuje?

Wystarczy wybrać się do laboratorium i wykonać proste badanie z krwi.

Koszt takiego badania to ok. 60 zł.

Jeśli okaże się, że występuje u Ciebie niedobór witaminy D, należy rozpocząć suplementację. Dawka, którą należy przyjmować zależy od tego jak duży jest ten niedobór i najlepiej poprosić o pomoc swojego lekarza lub farmaceutę;)

Jednym z lepszych preparatów z witaminą D jest VIGANTOLETTEN. 

To lek, a nie suplement diety, który możesz dostać bez recepty.

Bardzo dużo mówi się ostatnio o tym, że zdrowa i zbilansowana dieta powinna być bogata w nienasycone kwasy tłuszczowe, a najlepszym ich źródłem są orzechy, pestki i oleje roślinne.

To stwierdzenie jest tylko po części prawdziwe. 

Dlaczego? 

Nadmiar kwasów omega 6 w diecie może sprzyjać występowaniu zmian zapalnych. 

Myślisz, że Twoja skóra jest zadowolona, a w rzeczywistości możesz sama wpływać na zwiększanie się ilości zmian zapalnych.

Orzechy i oleje roślinne zawierają w sobie kwasy tłuszczowe omega 3 i omega 6, ale tak naprawdę nasz organizm jest zainteresowany głównie kwasami omega 3. To one hamują procesy zapalne w organizmie, a co się z tym wiąże, hamują również procesy zapalne zachodzące w naszej skórze. Dzięki temu redukują ilość zmian trądzikowych. Wpływają też na syntezę kolagenu, czyli podstawowego białka budulcowego skóry. Zyskuje ona miękkość, jędrność i elastyczność.

Kwasy omega 6 z kolei sprzyjają występowaniu stanów zapalnych w organizmie. Dlatego chcąc dokonać właściwego wyboru, należy ograniczyć ilość spożywanych orzechów, a wzbogacić menu o siemię lniane, awokado, czy oliwę z oliwek, które zawierają sporo cennych kwasów omega 3.

Możesz tez sięgnąć po gotowy preparat apteczny, ale pamiętaj, żeby dokładnie przyjrzeć się składowi.

Polecam wypróbować olej z wiesiołka lub olej lniany Budwigowy w szklanej butelce;)

Jeśli na Twojej skórze pojawiają się zmiany zapalne, które dodatkowo trudno się goją, włosy i paznokcie też nie zachwycają swoim wyglądem, może to oznaczać niedobór cynku.

To mikroelement, który pełni niezwykle ważną rolę w organizmie. Reguluje on między innymi produkcję łoju w gruczołach łojowych, odpowiada za regenerację skóry, walczy z wolnymi rodnikami.

W przypadku preparatów z cynkiem należy jednak uważać, bo ilość tego pierwiastka można łatwo przedawkować. 

Jak wybrnąć z takiej sytuacji?

Rozwiązaniem jest wybranie preparatu CHELATOWANEGO.

Chylaty są łatwo przyswajane przez nasz organizm i bez problemu go opuszczają. Przyswajamy tylko tyle mikroelementu ile potrzebujemy;)

Pewnie teraz zastanawiasz się, co wspólnego z trądzikiem mogą mieć pożyteczne bakterie występujące w jelitach, czyli PROBIOTYKI? Otóż mogą i to całkiem sporo.

W normalnych warunkach w jelitach przeważają "dobre" bakterie. Dzięki nim te szkodliwe bakterie są trzymane w ryzach i nie namnażają się nadmiernie.

Jednak czynniki takie jak stres, czy niewłaściwa dieta, z którymi każdy ma do czynienia na co dzień, mogą powodować, że równowaga w jelitach zostaje zaburzona. Zamiast "dobrych" bakterii zaczynają jak szalone pojawiać się te „złe”, które osłabiają barierę jelitową.

No dobrze, ale jaki ma to wpływ na skórę?

Już wyjaśniam;)

Osłabiona bariera jelitowa zaczyna przepuszczać toksyczne substancje do naczyń krwionośnych, co wywołuje stan zapalny w organizmie i skórze. Jeśli dana osoba ma skłonności do trądziku, zaczynają pojawiać się u niej zmiany zapalne i nadmierny łojotok.

Rozwiązaniem są właśnie probiotyki. Ich doustne przyjmowanie powoduje, że bariera jelitowa zostaje zregenerowana, przez co zmniejsza się nasilenie trądziku.

Teraz już wszystko jasne, prawda?;)

Pozostaje jeszcze kwestia wyboru odpowiedniego preparatu.

W tym przypadku nie liczy się ilość różnych szczepów bakterii, tylko ich jakość!

Nie sztuką jest umieścić w jednej kapsułce kilkanaście różnych szczepów. Sztuką jest żeby jak największa ich ilość dotarła do naszych jelit.

Dlatego wybierając probiotyk zwróć uwagę, żeby znalazły się w nim szczepy bakterii o potwierdzonej aktywności biologicznej:

Na dziś to już wszystko. Mam nadzieję, że udzielone przeze mnie informacje okażą się przydatne. Walka z trądzikiem potrafi być bardzo uciążliwa, jednak wymienione przeze mnie preparaty potrafią choć w pewnym stopniu poprawić komfort życia;)

Pozdrawiam i zapraszam na kolejne wpisy;)

Regularne złuszczanie martwego naskórka to podstawa skutecznej pielęgnacji. Uwielbiam sama wymyślać domowe peelingi na bazie kawy i cukru, ale gdy nie mam zbyt wiele czasu lub mam ochotę na coś innego niż kawa (wbrew pozorom jej aromat choć bardzo przyjemny, czasami może się znudzić) wybieram gotowe produkty.

Ostatnio moim ulubieńcem został peeling na bazie nasion truskawek. To idealny sposób żeby zatrzymać lato, a do tego w pełni naturalny kosmetyk, co jest dodatkowym plusem.

Co znajdziemy w składzie peelingu?

Bazą peelingu są nasiona truskawek. Wyjątkowo delikatny środek złuszczający, który sprawdzi się nawet w przypadku skóry wrażliwej.

Nasiona zawierają sporo nienasyconych kwasów tłuszczowych omega 3, 6 i 9. Dzięki temu pomagają w uzupełnieniu naturalnych lipidów naskórkowych i wzmacniają barierę ochronną skóry.

Truskawkowe pestki zatopione są w mieszaninie oleju kokosowego i wosku pszczelego.

Olej kokosowy to świetna baza peelingów i doskonały zamiennik niemal każdego kosmetyku. Ma przyjemną konsystencję i ładnie rozprowadza się na skórze. To co w nim najcenniejsze, to zawartość kwasów tłuszczowych. Zarówno tych nasyconych, jak i nienasyconych.

Kwasy tłuszczowe nasycone: laurynowy, palmitynowy, kaprylowy, stearynowy

Kwasy tłuszczowe nienasycone: oleinowy (omega 9), linolowy (omega 6)

Zdecydowanie najwięcej znajduje się w nim kwasu laurynowego i kaprylowego.

Dzięki temu olej kokosowy działa antybakteryjnie i przeciwwirusowo. Kwasy nienasycone z kolei zadbają o elastyczność i szczelność naszej bariery naskórkowej.

Wosk pszczeli to tzw. emolient tłusty. Nałożony na skórę pozostawia delikatny film ochronny, który zabezpiecza przed utratą wody z naskórka.  Ze względu na tę właściwość, nie polecam stosować tego peelingu na twarz. Może on działać KOMEDOGENNIE, czyli sprzyjać powstawaniu zaskórników.

Końcowe miejsce w składzie zajmuje witamina E. To klasyczny antyutleniacz, który zapobiega szybkiemu psuciu się produktu. Z jednej strony jest naturalnym konserwantem, a z drugiej substancją, która zapobiega przedwczesnemu starzeniu się i regeneruje skórę.

To co zwróciło moją uwagę w pierwszej kolejności, to świeży i obłędny zapach truskawek. Idealna propozycja na lato, a do tego naturalna;) Peeling przepełniony jest nasionami truskawek, dzięki czemu uzyskujemy lepszy efekt złuszczenia naskórka.

Nakładając produkt na ciało czuć jak delikatnie się rozprowadza i wręcz ślizga po skórze – co wynika z zawartości wosku pszczelego.

Musimy jedynie uważać na zabrudzony prysznic lub wannę, ale to i tak nic w porównaniu do tego jak długo trzeba czyścić łazienkę po użyciu peelingu kawowego;)

Używając peelingu za pierwszym razem byłam prawie pewna, że nie zadziała. Przyzwyczaiłam się do silnych „zdzieraków”, np. cukru, czy fusów kawowych. Ale zmieniałam zdanie kiedy tylko spłukałam nadmiar produktu. Skóra była gładka i miękka, a do tego nie musiałam już nakładać balsamu, czy mleczka. Miękkość i nawilżenie skóry były wystarczające.

Jeśli nie przepadasz za uczuciem filmu na skórze, po peelingu możesz umyć ciało klasycznym żelem pod prysznic. To rozwiąże problem;)

Kosmetyk można kupić na stronie producenta naturequeen.pl

Cena: 28,99 zł/100 ml

Podsumowując:

Peeling z nasion truskawek to bardzo przyjemna forma pielęgnacji. Efekt złuszczenia martwego naskórka określiłabym jako średni, co będzie idealnym rozwiązaniem dla posiadaczy skóry wrażliwej. Podoba mi się to, że po zastosowaniu tego kosmetyku nie muszę już sięgać po dodatkowy produkt nawilżający. Cena i wydajność również są na plus.

A Ty jaki masz swój ulubiony sposób na pielęgnację ciała?

Śmiało napisz w komentarzu;)

Pozdrawiam i zapraszam na kolejne wpisy;)