MISTRZ WSZECHSTRONNOŚCI – kilka słów o aloesie
W świecie kosmetyków istnieją
pewne naturalne produkty, które nie mają sobie równych. Dzisiaj chciałbym Wam
przedstawić jedną z takich perełek, czyli ALOES.
To roślina, która musiała
przystosować się do życia z ograniczonym dostępem do wody. Wykształciła
mechanizmy, takie jak np. TKANKA WODNA,
pozwalające na długotrwałe magazynowanie wody. Liście aloesu skrywają żelową
substancję złożoną aż w 99% z WODY!
Ale to nie wszystko. Poza
nią znajdziemy całe bogactwo składników aktywnych.
Na uwagę zasługuje zwłaszcza bardzo duża zawartość różnych aminokwasów i
kwasów tłuszczowych.
Co jeszcze znajdziemy w środku?
W tym wpisie chciałabym się
skupić na korzyściach jakie czerpie z zastosowania aloesu nasza skóra, choć wszystkich
zastosowań tego surowca jest o wiele więcej. Dlatego opowiem o nich innym
razem;)
Jak to możliwe, że jest aż tak wszechstronny?
Można by pomyśleć, że skoro aloes
zawiera tyle wody, to nie ma wyjścia, musi nawilżać skórę. Ale pamiętajcie. Nie o samą wodę tu chodzi.
Żeby mogła ona zostać
wykorzystana przez skórę, musi znaleźć się w odpowiednim towarzystwie
składników, które pomogą ją zatrzymać w wierzchnich warstwach naskórka.
Tak
właśnie jest w przypadku aloesu;)
Jak napisałam wcześniej, sok aloesowy zawiera dużo aminokwasów.
Dużo, czyli ile?
Pewnie wiecie, że aminokwasów
potrzebnych człowiekowi istnieje 21(różne dane
w zależności od źródeł). Aloes
zawiera prawie wszystkie; ich ilość
waha się od 18-20.
Aminokwasy są niezbędne do
syntezy białek, z których zbudowana jest nasza skóra.
Stąd właśnie silne właściwości regeneracyjne, odżywcze i
naprawcze. Z tego dobrodziejstwa skorzysta nie tylko skóra z otarciami, oparzeniami,
ale również skóra dojrzała. Aloes ma wpływ
na syntezę kolagenu i elastyny, a jak wiadomo z wiekiem ich ilość znacznie
spada.
Lista dobroczynnych właściwości
dopiero się zaczyna;)
Bogactwo witamin: A, C, E , czyli
naturalnych antyoksydantów sprawia,
że skóra chroniona jest przed działaniem szkodliwych czynników zewnętrznych.
Dodatkowo wit. A świetnie wpływa na kondycję skóry, regulując proces keratynizacji (czyli złuszczania komórek skóry), a wit. C i E biorą udział w syntezie kolagenu.
Wit. C ma również zbawienny wpływ
na nasze naczynia krwionośne; wzmacnia i
uszczelnia ich ściany.
Oprócz witamin znajdziemy także
mikroelementy. Ich zawartość będzie odpowiadała za właściwości przeciwzapalne i dotleniające skórę oraz regulację metabolizmu komórek.
Aloes wywiera tak silne działanie
przeciwzapalne dzięki zawartości m.in STEROLI
ROŚLINNYCH (kampesterol, beta-sitosterol) i ok. 10 innych substancji.
Dlatego z powodzeniem może być stosowany na rany, aby nie dopuścić do rozwoju
zakażenia.
Jak stosować żel aloesowy?
1.LEKKI KREM
DO TWARZY – to bardzo dobre rozwiązanie w przypadku skóry mieszanej, trądzikowej lub przetłuszczającej się. Lekka
konsystencja nie obciąży skóry i nie doprowadzi do zapchania porów;
W przypadku
skóry normalnej , czy suchej wystarczy połączyć żel aloesowy z kwasem
hialuronowym lub ulubionym olejkiem, co spowoduje, że produkt będzie bardziej
„treściwy”;
2.SERUM DO
TWARZY – jeżeli żel aloesowy jest dla nas zbyt lekki lub nie potrafimy
obejść się bez ulubionego kremu do twarzy, możemy zastosować taki żel
przed nałożeniem kremu i potraktować je jako serum.
3.ŚRODEK PO
GOLENIU – to zastosowanie zarówno dla pań, jak i panów; żel aloesowy
może być stosowany do łagodzenia podrażnień na twarzy oraz w przypadku
depilacji nóg, czy okolic bikini. Zlikwiduje
zaczerwienienie i pieczenie, a dodatkowo ukoi podrażnienia.
4.PO
UKĄSZENIACH OWADÓW – właściwości przeciwzapalne i przeciwświądowe
wpłyną na zmniejszenie opuchlizny i
stanu zapalnego np. po ugryzieniu komara.
5.PO
OPARZENIACH I NADMIERNYM OPALANIU – w tym przypadku również świetnie
się sprawdzi; ukoi, zredukuje
rumień i pieczenie, a dodatkowo zadziała chłodząco.
6.NAWILŻENIE
WŁOSÓW I SKÓRY GŁOWY – zastosowanie żelu na końcówki włosów doskonale
je nawilży i zregeneruje; oczywiście należy uważać z ilością;
niewielką
ilość można też nałożyć na skórę głowy, jeśli np. walczymy z przesuszonymi
miejscami albo łuszczeniem.
CZAS NA PRODUKTY DOSTĘPNE W SKLEPACH;)
W mojej kosmetyczce od kilku lat
króluje żel aloesowy od GORVITY. Zawsze jednak mam ochotę
testować na swojej skórze nowe produkty. Kiedy w moje ręce trafiła galaretka
aloesowa FOREVER stwierdziłam, że to idealny moment na porównanie obu
produktów.
Skład jest krótki i oprócz aloesu
zawiera ekstrakt z żywokostu, który
wykazuje silniejsze działanie łagodzące niż alantoina. Swoją drogą ten składnik też znajdziemy w produkcie w
towarzystwie pantenolu i
nawilżającej gliceryny.
Do czego można mieć zastrzeżenia?
Problem może stanowić zawartość GLIKOLU PROPYLENOWEGO zaraz na trzecim
miejscu. Ten składnik u osób z wrażliwą skórą może wywołać zaczerwienienie, czy
podrażnienie. Jednak jego potencjalnie podrażniające działanie jest
zrekompensowane całą masą związków łagodzących.
Glikol propylenowy jest
rozpuszczalnikiem i tzw. promotorem wchłaniania. Powoduje, że składniki
preparatu skuteczniej wnikają w skórę.
CECHY PRODUKTU:
Stosowanie tego produktu to
ogromna przyjemność. Lekka, żelowa
konsystencja, która bardzo szybko się wchłania. Delikatnie żółte
zabarwienie i prawie niewyczuwalny zapach.
Polecam przechowywanie go w
chłodnym miejscu; spotęgujemy działanie kojące;)
MOJA OPINIA:
Do tego produktu mam ogromny
sentyment; pomógł mi uratować
podrażnioną i bardzo mocno zaczerwienioną skórę w czasie stosowania retinoidów
zewnętrznych. Nic innego nie przyniosło takiego ukojenia. Dodatkowo uratował skórę po poparzeniu słonecznym.
Sprawdził się w połączeniu z kwasem hialuronowym i olejem jojoba. Nawilżałam
taką mieszanką całe ciało. Równie skutecznie radzi sobie z łagodzeniem
podrażnień po depilacji. Latem stosowałam ten produkt pod krem z filtrem, a w
pozostałe pory roku nakładam solo pod makijaż. Nie roluje się i nie zbiera w załamaniach skóry.
Co ważne, nie spowodował powstania zaskórników, wysypu niedoskonałości (a do
tego mam ogromną skłonność), czy reakcji
alergicznej.
Jest to dobry produkt do
nawilżenia cery tłustej, czy mieszanej. Jednak wg mnie będzie on za słaby przy
cerze suchej. Żel nie tworzy ochronnej powłoki, dlatego skóra
odwodniona będzie musiała wspomóc się kremem lub olejem.
DOSTĘPNOŚĆ I CENA:
Żel od GORVITY można dostać w
większości aptek stacjonarnych i oczywiście w sklepach internetowych.
Cena nie przekracza 12-15 zł za pojemność 150 ml.
Ogromnym plusem produktu od marki
FOREVER
jest zawartość soku aloesowego już na pierwszym miejscu w składzie. Zawiera on dodatek witamin E i C, czego nie
znajdziemy w żelu GORVITY oraz łagodzącą alantoinę
i nawilżającą glicerynę. Oprócz
dobroczynnych składników znajdziemy też kilka konserwantów, co może zniechęcić
osoby poszukujące typowo naturalnych rozwiązań.
CECHY PRODUKTU:
W przeciwieństwie do żelu
GORVITY, ten produkt ma zdecydowanie bardziej
zbitą i treściwą konsystencję, w związku z czym nie ma obaw, że spłynie nam
z dłoni podczas aplikacji. Zabarwienie przezroczyste i bardzo delikatny,
słodkawy zapach.
MOJA OPINIA:
Nie miałam okazji przetestować
żelu FOREVER
we wszystkich sytuacjach, jak to miało miejsce w przypadku Gorvity, dlatego nie
mogę porównać go pod kątem współpracy z kremem z filtrem. Natomiast pod makijaż
sprawdza się bardzo dobrze. Nakładając go na skórę odczuwam silniejsze działanie odżywcze; wchłania
się on odrobinkę wolniej i zostawia bardzo delikatną, prawie niewyczuwalną
warstewkę na skórze. To dobra informacja dla osób ze skórą suchą, która nie
powinna odczuwać już potrzeby sięgnięcia po coś „bogatszego”.
Co ważne, produkt nie spowodował wysypu niedoskonałości, ani
reakcji alergicznej.
Z powodzeniem można stować go na
twarz i całe ciało. O ile żelu z Gorvity nie stosowałam na końcówki włosów, w
tym przypadku pokusiłam się o nałożenie odrobiny na moje kosmyki. Efekt był
naprawdę świetny. Włosy były wygładzone
i miałam wyraźne odczucie, ze są bardziej
nawilżone.
DOSTĘPNOŚĆ I CENA:
Galaretka jest dostępną w bardzo
wielu sklepach internetowych za cenę ok. 75zł
(118ml).
PODSUMOWANIE:
Który produkt wybrać?
Według mnie oba preparaty
zasługują na uwagę.
W przypadku cery mieszanej, tłustej, czy trądzikowej wybrałabym wersję GORVITY,
ze względu na doskonałe wchłanianie się produktu i brak uczucia lepkości na
skórze.
Przy cerze suchej pokusiłabym się o wypróbowanie żelu FOREVER.
Bardziej treściwa konsystencja i delikatny film na skórze sprawią, że cera taka odczuje więcej korzyści.
Oba produkty bardzo dobrze
spełniają swoje zadania. Możemy liczyć na ukojenie, złagodzenie podrażnień i
odżywienie skóry.
Na koniec jeszcze jedna uwaga.
Bardzo często słyszy się o uczuleniu na aloes. Niektórzy skarżą
się na wystąpienie reakcji alergicznych po zastosowaniu tego surowca.
Jednak w tym przypadku nie o sam aloes chodzi, a najczęściej o
substancje pomocnicze stosowane w danym kosmetyku; rozpuszczalniki,
konserwanty lub dodatkowe surowce roślinne, które współtworzą produkt.
W przypadku przedstawionych
dzisiaj kosmetyków potencjalnymi składnikami, które mogą podrażnić skórę będą:
PROPYLENE GLYCOL, TRIETHANOLOAMINE, DMDM HYDANTOIN, DIAZOLIDINYL UREA, DISODIUM EDTA, METHYLPARABEN, a nie sam aloes.
Zwróćcie na to uwagę, bo może się okazać, że niepotrzebnie rezygnujecie ze stosowania danego surowca.
PROPYLENE GLYCOL, TRIETHANOLOAMINE, DMDM HYDANTOIN, DIAZOLIDINYL UREA, DISODIUM EDTA, METHYLPARABEN, a nie sam aloes.
Zwróćcie na to uwagę, bo może się okazać, że niepotrzebnie rezygnujecie ze stosowania danego surowca.
To bardzo podobna sytuacja do tak
częstego "uczulenia na rumianek". Mówi się o tym, że to nie koszyczek rumianku
uczula, a zanieczyszczenia innymi surowcami, które trafiają do mieszanki ziół w
trakcie zbierania surowca.
Pozdrawiam serdecznie i zachęcam Was do wypróbowania aloesu na własnej skórze;)








7 komentarze
Nigdy nie pomyślałam o tym żeby używać aloesu na skórze! Koniecznie muszę to wypróbować!
OdpowiedzUsuńAloes coraz mocniej podbija rynek kosmetyczny. Mi puszy włosy, więc niestety nie zawsze wspomaga pielęgnacje, ale każdy włos jest inny :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię żel aloesowy Holika Holika :)
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o aloes to staram się wprowadzać jak najwiecej produktów z nim w składzie do swojej pielęgnacji. Obecnie niezastąpiony dla mnie jest żel wielofunkcyjny aloes od Holika Holika
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty zawierające aloes :) bardzo lubię żel aloesowy ze Skin79 ;)
OdpowiedzUsuńLubie aloes ale zwracam szczegolna uwage na to w jakiej postaci jest w danym produkcie. Aloes potrafi uczulic. Dlaczego? Dlatego, ze wielu producentow nie usuwa skory w ktorej sa substancje uczulajace. Znam firme, z ktorej produktow chetnie korzystam bo wiem ze ich produkty aloesowe sa w 100% bez skory.
OdpowiedzUsuńMoja mama ma spory krzak aloesu w domu i jak tylko coś się nam przytrafi to "ciacha" listek i nam przykłada na rankę, stłuczenie, ukąszenie, oparzenie itd. To jest niesamowite, że ten aloes jeszcze żyje! ;)
OdpowiedzUsuń